Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Breadstix
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna -> Breadstix
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:59, 01 Maj 2013    Temat postu:

Wyjąłem z marynarki wizytówkę psychologa i podałem Claire.
- Wiesz może to tylko tak na pierwszym spotkaniu, ale jeśli nadal nie będziesz zadowolona to zadzwoń do niego jest naprawdę dobry. Czy coś w sobie zmieniłem? chodzi ci o to,że w końcu się ogoliłem - pogładziłem swoją twarz z rozbawieniem. Może doprecyzujesz,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:05, 01 Maj 2013    Temat postu:

Schowałam wizytówkę do kieszeni.
-Pewnie, nic nie tracę.- odparłam. Nagle poczułam wibracje w kolanie. Przepraszająco, wyjęłam telefon, i miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Nie wiem, czy ze strachu czy szczęścia.
-Nic się nie dzieje.- uspokoiłam Darrena szybko z uśmiechem.- Ogoliłeś, mówisz? Pasuje ci- mrugnęłam przyjaźnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:18, 01 Maj 2013    Temat postu:

-A dziękuję ci bardzo, widzisz jaki jestem miły nie chciałem żebyś sie pokoliła - uniołem lekko brwi, uśmiechnąłem się zastanawiając się czy nie przesadzam. W końcu dostaliśmy nasze zamówienie.
-No to smacznego, i opowiedz mi coś jeszcze o sobie chcę wiedzieć wszystko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:41, 01 Maj 2013    Temat postu:

Spojrzałam na niego.
- Jesteś pewien?
Chłopak pokiwał głową. Dobra, muszę sobie wyobrazić, że to wizyta u psychologa.
- Początek jest dość nudny. Od dziecka mieszkałam w Nowym Jorku. Ja oraz moi rodzice. Jedna wielka szczęśliwa rodzina- uśmiechnęłam się kpiąco.- Jednak to były tylko pozory. Kiedy skończyłam pięć lat, do mojego pokoju wieczorem wszedł ojciec, czytać bajki. Z początku mnie to zdziwiło, bo zawsze robiła to mama. Ucieszyłam się na taką zmianę. Wiesz, dziecko nie jest wszystkiego świadome. No, więc, jako kochający tatuś wziął mnie na kolana, zaczął czytać i...-przełknęłam ślinę.- I dotykać. Ale nie tak jak własne dziecko, wiesz, o co mi chodzi.
Upiłam szybko ze szklanki, żeby zapanować nad nerwami.
-To trwało cztery lata. W tym czasie bałam się wieczoru. I tak naprawdę od wtedy zaczęłam tańczyć. Co tu dużo mówić, pokochałam to. Kiedy skończyłam dziewięć lat, matka odkryła prawdę. Znalazła szkołę z internatem. Ukryła mnie przed ojcem. No, wzięli rozwód. W tym czasie zapisałam się do chóru, zostałam kapitanką cheerleaderek i poznałam pierwszego chłopaka. Miał na imię Trent. Potem pojawiła się Jenny. Nasza trójka była nierozłączna.
Z twarzy chłopaka nie mogłam wyczytać żadnych emocji. Może to i lepiej.
- Dopiero rok temu się znowu zaczęło. Jenny została złapana na ukrywaniu alkoholu. Naprawdę mi na niej zależało, dlatego wzięłam winę na siebie. I to ja wyleciałam. Nie żałowałam tego, bo i tak byłam pod presją trenera. I środowiska, w którym się znalazłam. No ,kilka dni później mój chłopak i przyjaciółka mnie zdradzili, ale to już mówiłam wcześniej. Stąd są właśnie te blizny. Dwie nieudane próby samobójcze, częste wizyty u psychologów. I na końcu ojciec, który chciał mnie do siebie zabrać. - zaczynałam sobie znowu przypominać ten czas.- W nocy matka mnie obudziła. Powiedziała, że wyjeżdżamy. Nie miałam wtedy pojęcia, gdzie. Później zrozumiałam. Uciekłyśmy. Tym sposobem utkwiłam w Limie.
Czułam, że policzki miałam już mokre od łez. Jednak uśmiechnęłam się.
-Jeszcze kilka dni temu bałam się. Ojciec nas znalazł. Czyli zapowiadała się kolejna ucieczka. Nic z tego. Przed chwilą postałam wiadomość od mamy. Powiedziała mu, że nie żyję. Że zginęłam pod kołami samochodu. Zrezygnował i nam już odpuścił. Zostaję w Limie, ponownie zacznę leczenie. Oto moje jakże szczęśliwe życie.
Wytarłam łzy i spojrzałam wyczekująco na reakcję Darrena.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:02, 01 Maj 2013    Temat postu:

Kiedy Claire opowiadała mi o swoim życiu, po prostu nie mogłem uwierzyć, że można tyle przejść w tak krótkim czasie. Mógłby powstać z tego nie jeden film. Nie chciałem jej przerywać,ale ciężko mi było patrzeć na jej łzy, dlatego kiedy skończyła, wstałem i zająłem miejsce tuż obok niej przytulając ją.
- Ale życie jest przepraszam za wyrażenie kurewsko niesprawiedliwe, niektórzy żyją sobie jak pączki w maśle jak np. ja , a inni przechodzą istne piekło, które często gotują ich najbliżsi. Lepiej dla twojego ojca, aby się do ciebie już nigdy nie zbliżał, bo nie ręczę za siebie, jak można być takim bydłem - czułem jak emocję we mnie buzują, ale starałem się być spokojny dla Claire. - Nie wiem co ci mogę jeszcze powiedzieć, po prostu nie ma takich słów aby wyrazić to jak mi przykro.Bardzo doceniam to,że mi powiedziałaś to znaczy, że chyba nie jestem ci obojętny, skoro mi zaufałaś. Mam nadzieję, że najgorsze masz już za sobą a teraz będzie tylko lepiej - objąłem jej twarz dłońmi i szepnąłem - a teraz proszę cię abyś więcej nie płakała - wziąłem chusteczkę i otarłem je łzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tayla Frost




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:09, 01 Maj 2013    Temat postu:

Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam.
Ukrywałam się za ścianką oddzielającą mój stolik od stolika Claire i Darrena, od kiedy tylko usiedli po jej przeciwnej stronie. Kelnerka dziwnie mi się przyglądała, ale wystarczyło, że powołałam się na Santanę i dała mi spokój. W tamtej chwili było mi do śmiechu - obiecałam sobie zadzwonić później do Lopez.
Teraz jednak nic innego nie zaprzątało mojej głowy poza słowami Claire i bólem, że zwierzyła się z tego wszystkiego chłopakowi, którego poznała później niż mnie. Sama postawiłam ją ponad Derekiem i te trzy dni temu zasygnalizowałam swoje problemy. Potem wybuchła ta afera z wyjawieniem Chuck jednego z moich sekretów i wszystko poszło w cholerę. Mimo to myślałam, że moja wczorajsza wizyta u Claire i rozmowa pokazała jej, że chcę się z nią bliżej poznać, zwierzyć i pomóc. Okazywało się jednak, że wolała zaufać podrywaczowi.
Przypomniałam sobie wydarzenia ostatnich dni: Chuck, Claire, Dereka... nawet Caroline i Carsona. Chciałam poznać tych ludzi, ale przy drodze każdej z relacji stał gigantyczny znak ostrzegawczy: "Uwaga! Narażasz ich na niebezpieczeństwo!". I pomyśleć, że chciałam jakoś pomóc Claire i ją chronić, tak by wiedziała, że jestem z nią. Teraz jednak powiedziała, że ma spokój od molestującego ją ojca i może zacząć lepsze życie. Znałam jej sytuację. Do cholery, najlepiej ją rozumiałam. Sama przechodziłam przez to piekło każdej nocy, czasami nawet też za dnia. Wiedziałam, że wszystko niedługo posunie się dalej i nie mogłam nic z tym zrobić. Nie mogłam też zepsuć Claire jej spokoju, musiałam odpuścić kontakt z nią na rzecz jej zdrowia.
Nikt jednak nie zabronił pośredniej formy pomocy, a na taką miałam już kilka pomysłów. Po cichu wstałam, niemal wyczołgując się z siedzenia, by Claire i Darren mnie nie zauważyli, po czym niepostrzeżenie wymknęłam się z restauracji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tayla Frost dnia Śro 23:38, 01 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:12, 01 Maj 2013    Temat postu:

- Mówiłam ci już, że dostałam baty od życia- szepnęłam, przytulając się do niego.- Teraz rozumiesz, dlaczego tak zareagowałam na reakcję Tayli? Nie chciałam powtórki z rozrywki. Wiesz już o mnie wszystko.
Wstrzymałam oddech i spojrzałam mu w oczy.
- Nie lubisz, kiedy płaczę, co? Postaram się- uśmiechnęłam się przez łzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:21, 01 Maj 2013    Temat postu:

Czułem bliskość z tą dziewczyną, kiedy była we mnie wtulona wiedziałem że nie mogę jej zawieść a co gorsze skrzywdzić.
- No chyba wszystko nam wystygło, ale powiem ci że nie jestem jakoś specjalnie głodny, przejdziemy się a potem odprowadzę cię do domu, co ty na to? - Claire, uśmiechnęła się i przytaknęła .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:28, 01 Maj 2013    Temat postu:

-Zdziwiłabym się, jakbyś był, po takich wrażeniach- udałam zamyślenie.-I chcesz mnie odprowadzić na obrzeża Limy? Szalejesz!- no, sprawdzę, jak uda mi się wytrzymać fizycznie po tej dobie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Carol




Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:06, 22 Maj 2013    Temat postu:

Szłam do Breadstix z mocno bijącym sercem. Nie miałam pojęcia czego mogłabym się spodziewać po moim ojcu, a tym bardziej nie wiedziałam jak miałam zareagować na jego widok. To było naprawdę frustrujące. W końcu, kiedy już myślałam, że nigdy nie dojdę do tej przeklętej restauracji- stanęłam przed drzwiami wejściowymi. Złapałam za klamkę i weszłam do środka. Rozglądnęła się, ale nigdzie nie mogłam znaleźć osoby, która w jakimkolwiek stopniu przypominałaby mojego ojca. W ostatniej chwili przypomniałam sobie, że zapomniałam wysłać do Tayli smsa, że z dzisiejszego przesłuchania do duetów nic nie będzie. Dlatego na szybko wyciągnęłam telefon i napisałam parę słów po czym wysłałam do dziewczyny.
-Elizabeth?- usłyszałam dość znajomy głos za sobą. Schowałam telefon i odwróciłam się. Przede mną stał nie kto inny jak mój ojciec. Uśmiechał się do mnie, a ja nie wiedziałam jak mam zareagować. Ostatni raz widziałam go jakieś dwanaście lat temu i doprawdy, nie miałam pojęcia jak mogłabym zacząć z nim rozmowę. Na szczęście, to on wybawił mnie z tej opresji, bo sam zaczął mówić.
-Chodź, usiądziemy- powiedział i wskazał na wolny stolik, stojący z dala od innych. Przegryzłam wargę i niepewnie kiwnęłam głową. Ruszyłam do stolika, starając się nie pokazywać tego jak bardzo jestem tym spotkaniem zestresowana po czym zajęłam miejsce naprzeciwko mojego ojca.- Jak w szkole?
Spojrzałam na niego zaskoczona i ostatnimi siłami powstrzymywałam się, by nie powiedzieć czegoś niemiłego.
-Tak, jak to w szkole… Uczę się, chodzę na zajęcia dodatkowe, mam przyjaciół….
-To wspaniale, naprawdę-uśmiechnął się niepewnie.-Na jakie kółka chodzisz?
-Przede wszystkim teatralne i chór-oznajmiłam i uśmiechnęłam się na samo wspomnienie Glee i jego członków. Jedyne co mnie zastanawiało w tym momencie było to, czy mój ojciec spotkał się ze mną tylko po to, by rozmawiać ze mną o szkole.
-Jak byłem w twoim wieku tez uczęszczałem do chóru, to właśnie tam poznałem twoją matkę. Co prawda znałem ją już wcześniej, ale ona była cheerioską, a ja jakoś specjalnie nie wyróżniałem się z tłumu.
Kiwnęłam głową. Wiedziałam o tym doskonale, bo moja matka nie raz opowiadała mi o swoich czasach spędzonych w liceum, jednak zdziwiło mnie to, że była cheerioska. Tego akurat nigdy mi nie powiedziała.
-Co z Jenny i Joshem? I jak tam Lucas? Wiem, że teraz mieszka i studiuje w Los Angeles.
-Jak chcesz się dowiedzieć co u Josha i Jenny to sam się ich spytaj, a nie mnie - powiedziałam, a mój ojciec spojrzał na mnie z zaskoczeniem. Okej, bycie miłym w stosunku do niego chyba za bardzo mi nie wychodziło.
-Spotykam się z nimi za parę dni. Jednak rozumiem, że możesz być rozgoryczona z powodu całej tej sytuacji. Wyjechałem z Limy bez większego pożegnania…- zaczął, a ja prychnęłam, przerywając mu.
-Wyjechałeś?! Ty nas zostawiłeś! Zostawiłeś matkę z czwórką dzieci, w tym dwójka z nich nawet nie umiała jeszcze wtenczas mówić!
Widziałam jak mój ojciec się speszył.
-Wiem, że zrobiłem źle, ale chcę to naprawić.
Wyciągnął rękę i złapał nią moją dłoń. Ta krótka chwila czułości z jego strony była przyjemna, ale nie mogłam dopuścić do tego, by doszło do czegoś więcej. Wiedziałam, że jeśli tak się stanie to po prostu się załamię i zgodzę na wszystko o co mnie poprosi.Dlatego wyrwałam dłoń z jego uścisku i schowałam ręce pod stołem.
-Naprawdę- kontynuował.- Chce mieć kontakt z tobą i twoim rodzeństwem. Chcę wiedzieć co się dzieje w waszym życiu.
-Trzeba było pomyśleć o tym trochę wcześniej- warknęłam. Między nami nastała dość nieprzyjemna cisza. Jedyne co w tym momencie wiedziałam to, to, że ma jakiś głębszy interes w tym spotkaniu. Chciałam mieć to już jak najszybciej za sobą dlatego zapytałam już nieco spokojniej.-Po co tak naprawdę chciałeś się ze mną spotkać?
Spojrzałam na niego.
- Nie sądzę, by jakieś ważne sprawy sprowadzały cię z samego Nowego Jorku, aż tutaj.
-Tak właściwie żadne sprawy mnie tutaj nie sprowadzają- odpowiedział, a ja prychnęłam i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Mogłam się tego spodziewać.-Chcę żebyś wraz z Jenny i Josh’em spędziła ze mną trochę czasu w Nowym Jorku. W trakcie roku szkolnego chodzilibyście do najlepszych szkół, które kształtują uczniów pod kątem artystycznym, a w wakacje mogłabyś uczęszczać na dodatkowe zajęcia na NYAD.
-SŁUCHAM?- zawołałam. Zrobiłam chyba to odrobinę za głośno bo ludzie, którzy siedzieli przy najbliższym stoliku odwrócili się w nasza stronę. Zacisnęłam mocno pięści i spojrzałam na niego.- Wracasz po tylu latach i od razu chcesz żebym porzuciła wszystko co tutaj mam i przeprowadziła się do ciebie do Nowego Jorku? Chyba sobie kpisz! Nie zgadzam się, słyszysz?
Wzięłam swoją torebkę i wręcz wybiegłam z restauracji. Byłam wściekła, że w ogóle mógł coś takiego zaproponować i to po tylu latach, kiedy miałam z nim kontakt tylko raz na pół roku i tylko przez telefon. Miałam tak po prostu zostawić wszystko co tutaj miałam? Dziadków, przyjaciół, chór i przede wszystkim Chrisa?Nic z tego!W pewnym momencie poczułam jak pod powiekami zbierają mi się łzy.Zacisnęłam mocno powieki, by tylko się nie rozpłakać.Na próżno.Zakryłam twarz włosami i ruszyłam przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna -> Breadstix Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin