Chuck Crowley
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Czw 14:15, 02 Maj 2013 Temat postu: Garderoba |
|
|
Zamiast udać się na historię ze Schusterem, postanowiłam pójść na wagary. I tak nie mogłam skupić się cały dzień, myśląc o kłótni z matką. Nogi same zaniosły mnie do teatru, gdzie pracowała. Pozdrowiłam portiera i udałam się prostu do jej garderoby. Była tam sama.
- Hej, mamo. - na dźwięk mojego głosu odwróciła się. Nie odpowiedziała. Usiadłam po turecku na kanapie i zaczęłam.
- Przepraszam, że wczoraj wybiegłam, nic nie mówiąc. Nie chodzi o ciebie, po prostu bardzo boję się... zobaczyć ojca. - nastąpiła bardzo długa chwila ciszy i już miałam wychodzić, kiedy mama odezwała się:
- Rozumiem, o co ci chodzi, mnie też bardzo skrzywdził. Sęk w tym, że ludziom trzeba wybaczać. Nikt nie jest idealny.
Uśmiechnęłam się blado. Nie o to mi chodziło. Bałam się, że będzie mną zawiedziony. Powinnam być silniejsza psychicznie, tymczasem mimo, że każdy uważał, że jestem, to ja nienawidziłam siebie i płakałam każdej nocy. Tata dobrze mnie znał i wiedziałam, że od razu zorientuje się, że coś jest nie tak. Czułam, że łzy napływają mi do oczu. Przetarłam je i szybko wstałam, kiedy mama podniosła się, żeby mnie przytulić.
- Tak, no, w każdym razie, muszę już iść. Zadzwoń do szkoły, bo opuściłam historię i... to idę, pa. - szybko się odwróciłam. W biegu chwyciłam torbę i wybiegłam z budynku, nawet nie odwracając się w stronę uśmiechających się do mnie pracowników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|