Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Chór
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna -> Skrzydło Północne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:08, 30 Maj 2013    Temat postu:

Na dzisiejsze zajęcia szłam w zasadzie jak na ścięcie- myślę, że dziewczyny nie zdążyły nic nikomu powiedzieć, gdzie byłyśmy z Taylą, i dlaczego. Wchodząc do sali, od razu zerknęłam na temat tygodnia. SERIO? Piosenki z seriali? Po raz pierwszy to hasło chyba nic mi nie mówi. Potem kątem oka spojrzałam na chórzystów. Nie powiem, zaskoczyło mnie to, że w sali siedzieli footballiści i cheerioski. Świetnie, pewnie kolejna "inicjatywa" Nate'a. Po twarzach zgromadzonych dostrzegłam zdziwienie.
- Wyglądacie, jakbyście zobaczyli ducha.- podsumowałam krótko. Dobra, pewnie wyglądam blado po nieprzespanej nocy, w której w ogóle nie potrafiłam zasnąć, myśląc o Jenny. No i schudłam, ale to raczej nie jest powód.- Coś się stało?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris Parker




Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:14, 30 Maj 2013    Temat postu:

Odetchnąłem z ulgą widząc to jak Claire wchodzi do sali chóru. Czyli teraz tylko nie wiadomo co z Taylą.
- W niedziele znaleźli ciało uczennicy - powiedziałem do niej - Z poszukiwań wiadomo, że była z naszej szkoły. Nie było wiadomości o trzech dziewczynach: tobie, Tayli i niejakiej Marii Garcii - powiedziałem Claire na jednym wydechu - powiedz, że miałaś kontakt z Taylą - powiedziałem z nadzieją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Carol




Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:20, 30 Maj 2013    Temat postu:

Widząc Claire w sali do chóru momentalnie do niej podbiegłam i przytuliłam mocno do siebie. Mimo wszystko to ona była jedną z pierwszych osób z chór, które ze mną zaczęły rozmawiać. No i traktowałam ją jak bardzo bliską koleżankę może nawet coś na wzór przyjaciółki, ale wiedziałam, że do tego była jeszcze długa droga.
-Nawet nie masz pojęcia jak się o ciebie martwiłam- zaczęłam oddalając się od niej o krok.- A gdy jeszcze James powiedział nam wczoraj o tym całym morderstwie to po prostu myślałam, że to mogłaś być ty albo Tayla.
Wzdrygnęłam się na samą tą myśl.
-Cieszę się, że już jesteś.
Uśmiechnęłam się do niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:26, 30 Maj 2013    Temat postu:

Słysząc nowe wiadomości, dosłownie ścięło mnie z nóg. Zapomniałam, że nie mam koło siebie krzesła, więc zwyczajnie opadłam na podłogę.
- Co?- spojrzałam oszołomiona po wszystkich twarzach. Coraz więcej cudownych wieści, świetnie.- Z Taylą wylądowałam na jednym oddziale, więc ona jest bezpieczna. Sprawy osobiste- odparłam, bo widziałam pytające spojrzenie Lizzy.- Matka skonfiskowała telefon, nie miałam o niczym pojęcia.O Boże, a wy już myśleliście, że ja...albo Tayla...dobra, przynajmniej wiemy, że to nie my. Biedna Maria- zauważyłam, że coraz częściej płakałam. Po prostu objęłam rękoma kolana, ukrywając twarz. Nie zwracałam uwagi, że byłam na zajęciach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris Parker




Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:35, 30 Maj 2013    Temat postu:

Czyli Tayli też nic nie było. Chciałem podejść i pocieszyć Claire, ale powstrzymałem się od tego bo nie byliśmy aż tak blisko. Gdy tylko pomyślałem co teraz przeżywają rodzice Marii to przeszły mnie ciarki. Wiem co to jest stracić kogoś bliskiego i mogę powiedzieć, że to nie jest miłe uczucie.
- Czyli Claire i Tayla są całe - powiedziałem do siedzącej obok mnie Lizzy - Nie wiem jak tobie, ale mi od razu ulżyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:51, 30 Maj 2013    Temat postu:

Na widok Claire wchodzącej do sali targały mną skrajne emocje od wielkiej radości po wściekłość.Nikt wcześniej tak na mnie nie działał.Odetchnąłem z wielką ulgą,przeszywając wzrokiem jej ciało centymetr po centymetrze ,a kiedy upadła i siedziała wpatrywałem się jeszcze uporczywiej.Musiałem mrugnąć aby w końcu się otrząsnąć.Znowu szpital,westchnąłem jak mogłem się tego nie domyślić.Sprawa morderstwa rozwiązana,szkoda dziewczyny.Ale przyznam,że odczułem ulgę ,że to nie żadna z chórzystek.Nie wiem jak to się stało,ale po chwili byłem tuż przy dziewczynie.Wiedziałem,że w zwykłych słowach nie przekażę tego co bym chciał.Ta piosenka zrobi to za mnie. Siedząc po turecku przed nią,po prostu zacząłem śpiewać,wiedziałem że nie jest zgodna z tematem tygodnia,ale już za późno.

Rea Garvey-Can't Stand The Silence

http://www.youtube.com/watch?v=DZDePGvS1r0&feature=player_embedded


I wanna stand up, take a bow
Sit down and work it out
I'm the last person in this world
Who wants to see you hurt
Is this the interval or the end
If we don't talk we can't reconcile
What we really need,
What we know is right

Dziewczyna początkowo w ogóle nie reagowała,nawet nie wiem czy mnie zauważyła.Ująłem więc jej zapłakaną twarz,wycierając łzy i śpiewając spoglądając w jej zaczerwienione oczy.

I can't stand the silence
I can't stand the silence
Anymore.
I can't stand the silence
I can't stand the silence
That we're going through...

We gotta work this out
Before it goes too far
We gotta work this out.
Until many have taken the fall
We have to know what we're fighting for
We gotta work this out.

If you're searching for reasons
I follow the signs
Or keep running in my direction
I will run at a time
I know it's not easy
But we've come this far
Forgiveness is a revelation
Let me love you now
From where we are

Każde słowo wypływało z mojego wnętrza, wszystkie kłębiące się emocje w końcu mogły ujść.

I can't stand the silence
I can't stand the silence
That we're going through...

We gotta work this out
Before it goes too far
We gotta work this out.
Too many have taken the fall
We have to know what we're fighting for
We gotta work this out.

Oohohoo help me work this out!
Oohohoo help me work this out!
Oohohoo help me work this out!

I can't stand the silence
I can't stand the silence
Anymore...


Chwyciłem jej dłonie, mocno ściskając. Odetchnąłem, ciągle patrząc na nią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Carol




Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:02, 30 Maj 2013    Temat postu:

Odetchnęłam z ulgą, gdy zamordowaną dziewczyną jednak nie okazała się ani Tayla ani Claire. Uśmiechnęłam się nieznacznie, gdy Darren zaczął śpiewać dla blondynki. Kiedy skończył, usiedli obok siebie gdzieś z tyłu siedzeń. To postanowiło, że weszłam na środek sali i zwróciłam się do chórzystów.
-Mój występ na początku tygodnia nie był za bardzo związany z tematem tygodnia, ale myślę, ze ta piosenka jest idealna. Więc jesli pozwolicie to ją wam zaśpiewam.
Nie widząc sprzeciwów, podeszłam do zespołu i powiedziałam im co mają zagrać. Wróciłam na środek i dałam im znak, by zaczęli.

http://www.youtube.com/watch?v=Bm1g5Yg0hUw
The Dandy Warhols - We Used To Be Friends

Lizzy:
A long time ago
We used to be friends
But I haven't thought of you lately at all
If ever again
A greeting I send to you
Short and sweet to the soul I intend

Zaczęłam klaskać w rytm piosenki, a zaraz za mną dołączyli członkowie chóru. W jednym momencie przypomniałam sobie każdą wyczekiwaną chwilę na nowy odcinek Veronici Mars, gdy byłam mała.


ND&Lizzy:
Ah ah ah ah

Lizzy:
Come on now honey
Bring it on bring it on yeah
Just remember me when
You're good to go

Come on now sugar
Bring it on bring it on yeah
Just remember me when...

Z uśmiechem na twarzy zaczęłam przechadzać się między krzesłami chórzystów. W końcu stanęłam po środku nich i weszłam na wolne krzesło. Zaczęłam śpiewać kolejną zwrotkę robiąc przy tym różnego typu miny. Naprawdę się cieszyłam, że z Taylą i Claire było wszystko w porządku.

Lizzy:
It's something I said
Or someone I know
Or you called me up
Maybe I wasn't home
Now everybody needs some time
And everybody knows
The rest of it's fine
And everybody knows yeah

Zeskoczyłam z krzesła i wróciłam na środek Sali. Ku mojemu zdziwieniu za mną zrobiło dokładnie to samo parę cheelederek i większość dziewczyn z chóru. Razem zaczęłyśmy tańczyć coś w stylu improwizowanej choreografii.

Lizzy&ND Girls:
Come on now sugar
Bring it on bring it on yeah
Just remember me when
You're good to go

Lizzy&ND
Come on now honey
Bring it on bring it on yeah
Just remember me when

Podeszłam do Claire i wyciągnełam ją na środek. Następnie to samo zrobiłam z Chrisem. Dziewczyny z chóru zrobiły dokładnie to samo w przypadku Nate’a, Darrena, James’a, Matta i Carsona. Tym sposobem całe ND zaczęło świetnie się bawić przy piosence.

Girls ND&(Boys ND)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends, yeah

Ah ah ah ah

Wyszłam nieco na przód, a następnie w delikatnych podskokach okrążyłam fortepian i cały zespół. Z uśmiechem wróciłam na środek sali do reszty chóru.

Lizzy:
A long time ago
We used to be friends
But I haven't thought of you lately at all
If ever again
A greeting I send to you
Short and sweet to the soul I intend

Podeszliśmy do siebie tak, by być przodem do krzeseł i siedzących na nich futbolistach oraz cheelederek i objęliśmy się ramionami. Z uśmiechem spoglądałam na chórzystów, którzy przez te ostatnie tygodnie stali się mi bliżsi niż ktokolwiek wcześniej.

Girls ND&(Boys ND)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends
(A long time ago)
We used to be friends

Ah ah ah ah


Cały występ uważałam za udany, zwłaszcza że miałam wrażenie, że każdy choć na chwilę zapomniał o wydarzeniach z ostatnich dni. Uśmiechnęłam się przyjaźnie do Claire, a następnie usiadłam obok Chrisa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:11, 30 Maj 2013    Temat postu:

Szczerze mówiąc, nawet nie wiedziałam do końca, co się dzieje dookoła mnie. Najpierw siedziałam na środku sali, potem wpatrywałam się w oczy Darrena. I tu nie miałam pojęcia, co skłoniło chłopaka do takiego gestu: siostra, Blaine, czy on sam. Następnie niechętnie włączyłam się do występu Lizzy, nie dlatego, że był słaby, ale po prostu już nie miałam ochoty na nic. Na zakończenie siedziałam na krześle z tyłu sali. Obok mnie siedział rzecz jasna Darren, który ciągle się we mnie wpatrywał. No cóż, jak trzeba to trzeba.
- Przepraszam za to, że się w ogóle nie odzywałam.- kamienna twarz. Świetnie. Nie dam tej satysfakcji.- Czy ty mi w ogóle ufasz?- już powstrzymałam łzy, ale za to poczułam złość, której na szczęście nie udało mi się okazać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Carol




Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:19, 30 Maj 2013    Temat postu:

-Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło- zwróciłam się do Chrisa. Kątem oka widziałam jak Claire rozmawiała z Darrenem. Najwidoczniej mieli sobie trochę do wyjaśnienia. W kolejnej chwili przypomniałam sobie, że w końcu nie dowiedziałam się niczego nowego na choroby mojego chłopaka. Dlatego złapałam go za rękę i spojrzałam na niego zatroskanym wzrokiem.
-A więc to jednak cukrzyca tak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris Parker




Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 30 Maj 2013    Temat postu:

Piosenka Lizzy była niesamowita. Nieźle się bawiłem z chórem na środku sali. Kiedy staliśmy tak przed futbolistami i cheerleaderkami czułem się dumny, że poznałem tych ludzi. Ludzi na pierwszy rzut oka całkowicie różnych, ale dzielących ze sobą jedną pasję: śpiew.
- Ten występ był nie do opisania - powiedziałem Lizzy kiedy już siedzieliśmy na swoich miejscach - Brawo Lizzy.
- Taa - powiedziałem po słowach Lizzy na temat mojej choroby - To jednak cukrzyca. Początkowo nie chciałem tego przyjąć do wiadomości. Przyjąć tego, że przez całe życie będę zależny od tego co zjem, ile zjem i czy będę brał insulinę regularnie. Na szczęście jeden kłopot będę miał z głowy - Lizzy spojrzała na mnie pytająco - Mam szczęście, że będę mógł użytkować OmniPod'a. Ta maszyna będzie kontrolować mi cukier na bieżąco i w razie potrzeby wstrzykiwać odpowiednią dawkę insuliny. Wiadomo, że jak każda maszyna może nawalić ale i tak będzie mi lżej.
- A jak zakończyła się historia z ojcem? - spytałem ją - Zrozumiał, że nie chcesz się wyprowadzać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tayla Frost




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:05, 30 Maj 2013    Temat postu:

To była pierwsza noc w ciągu ostatnich tygodni, kiedy naprawdę mogłam się w miarę dobrze wyspać. Za każdym razem, gdy krzyczałam przez sen, Blaine budził mnie i przytulał. Po głowie tłukła mi się myśl, że nie zasłużyłam na takiego przyjaciela.
Rano odprowadził mnie do szkoły pod pretekstem pilnowania mnie przed Ryanem i spotkania z Shuesterem i trenerką Sue. W ciągu dnia łapał mnie na przerwach. Był niezwykle dumny z tego, że zdjął wszystkie plakaty informujące o zakazie zbliżania się do mnie, a ja nie potrafiłam zepsuć mu humoru i powiedzieć, że teraz tej izolacji potrzebuję.
Złapał mnie przed zajęciami chóru z informacją, że pokaże się całej grupie dopiero podczas przesłuchań. Ucałowałam go w policzek i rozeszliśmy się w swoje strony. Wiedziałam, że jestem spóźniona, ale nie mogłam nic poradzić na to, że nauczyciele koniecznie chcieli mi przekazać, co mnie ominęło.
Przed salą wzięłam głęboki oddech i przestąpiłam próg. Nie mogło być gorzej niż jest.
A jednak.
Sala była wypełniona cheerledarkami, które mi za bardzo nie przeszkadzały. Dużym problemem byli jednak futboliści. Za dużo facetów, za dużo facetów, ZA DUŻO FACETÓW!, krzyczała moja podświadomość. Kilka osób jednak zdążyło mnie już zauważyć, więc nie mogłam uciec z sali. Weszłam głębiej i stanęłam na środku, próbując zagrać jak pierwszoplanowa aktorka i nie pokazać tym wszystkim ludziom, jak bardzo się boję.
- Chcę coś ogłosić - zaczęłam, ściągając uwagę chóru. - Wraz z nieobecnym już Derekiem wpadliśmy na pomysł musicalu. W efekcie realizuję go samodzielnie. Jutro po numerze w audytorium chciałabym od razu zacząć pierwsze ogólne przesłuchania, głównie dla chórzystów, ale inni też mogą śmiało przychodzić. Przyda nam się trochę tancerzy i dodatkowych głosów. Musical oparty jest na piosenkach z bajek Disneya. Więcej szczegółów znajdziecie na kserokopiach, które zrobił dzisiaj mój przyjaciel Jest na nich opisana fabuła i podana wstępna rozpiska ról. - To mówiąc, rozdałam wszystkim kartki.

Główną bohaterką ma brata, postać drugoplanowa (każde z nich ma własne love story: siostra - pierwszorzędowe, brat - drugorzędowe). Obydwoje po śmierci ojca zostali wygnani ze swojego królestwa przez podłego wuja. Od lat ukrywają się po lasach. Pewnej nocy, gdy wychodzą na poszukiwanie pożywienia, zostają napadnięci. Ratuje ich książę królestwa, na którego terenie obecnie się znajdują. Zabiera ich powozem do rodziców, których przekonuje, by pozwolili rodzeństwu zostać w zamku w zamian za pomoc z ich strony. Król jest bohaterem dobrym, chcącym jak najlepiej dla królestwa - jest jednak pod pantoflem swojej żony, królowej, która najchętniej wydaje pieniądze zabrane obywatelom na urządzanie komnat w zamku i własne wygody. Jest ona jednym z czarnych charakterów, niewątpliwie najważniejszym w całej historii.
Główna bohaterka zakochuje się w księciu i zaprzyjaźnia ze służącą, w której z kolei zakochuje się jej brat.
Może się okazać, że rodzeństwo jest bardzo uczynne i dodatkowo często podarowane im jedzenie wynosi poza zamek i przekazuje żebrakom. Gdy królowa dowie się, że jedzenie, na którego import królestwo wydaje pieniądze, jest wydawane ludziom z miasta, postanowi się zemścić na rodzeństwu. Kocha jednak syna nad życie i chce, by był szczęśliwy, więc namawia go, by udał się z główną bohaterką na schadzkę do lasu i podczas ich nieobecności ogłasza i przygotowuje widowisko - powiedzmy, że odbywałoby się na jakimś tarasie/balkonie zamkowym, a na dole na dziedzińcu staliby ludzie z miasta. Bohaterka i książę akurat by wrócili i dołączyli do króla i królowej na tarasie, gdy królowa wywołałaby nazwisko brata dziewczyny i zesłała go na wygnanie. Siostra i służąca są załamane, książę próbuje je pocieszać i przekonać matkę - w końcu zauważa jej okrucieństwo. Lud jest oburzony i wszczyna bunt.
Gdy para królewska jedzie do innego królestwa w jakichś sprawach, ludzie atakują powóz. Poseł przynosi głównemu bohaterowi wieści, że jego rodzice zginęli i musi on natychmiast zająć tron, gdyż jest już w odpowiednim wieku. Bohaterka go pociesza. Książę cofa wydalenie jej brata, który wraca na zamek. Obejmuje tron i postanawia poślubić bohaterkę oraz zarządza ślub brata dziewczyny i służącej.
Wtedy okazuje się, że w królestwie rodzeństwa od lat trwają poszukiwania chłopaka - ich wuj niedawno umarł, a lud szuka prawowitego władcy tronu. Na wieść o ślubach rodzeństwa zgłaszają się do królestwa już nie księcia, a króla. Brat ze służącą odchodzą i oba królestwa żyją w zgodzie, dobrobycie i przyjaźni.


*Główna bohaterka - PIOSENKI
*Główny bohater - PIOSENKI
*Brat głównej bohaterki - PIOSENKI
*Służąca na zamku głównego bohatera - PIOSENKI
*Król - PIOSENKA
*Królowa - PIOSENKA
*Trójka napastników (mogą ich grać dowolne osoby z całej obsady, które nie grają w kolejnej scenie, czyli podróży księcia i rodzeństwa powozem do zamku)
*Woźnica (?) - CHÓRKI
*Kucharka (?) - CHÓRKI
*2-4 strażników (mogą ich grać dowolne osoby z całej obsady, które nie grają w ostatnich scenach poprzedzających sceny ze strażnikami oraz pierwszych po nich następujących) - CHÓRKI
*Zbuntowany lud (ok. 3-5 osób) - PIOSENKA
*Poseł/nie pamiętam nazwy funkcji - CHÓRKI (na 50%)


Obserwowałam, jak wszyscy czytają moją rozpiskę.
- Mam nadzieję, że wam się podoba. Przesłuchania od jutra, po numerze grupowym. Wraz ze mną oceniać was będzie jedna z największych legend McKinley High, której tożsamość zachowam do jutra w tajemnicy. W weekend zorganizujemy przesłuchania na dziedzińcu szkolnym, więc też zapraszam chętnych. To tyle.
Zeszłam ze środka sali i podeszłam do Nate'a.
- Mogę mieć pytanie? Na zawody ma przyjechać jedna bardzo ważna osoba, która ponoć ma mnie obserwować. Mógłbyś głośno powiedzieć, kto wymyślił choreografię do numerów? Zajmuję się tym z Claire, Caroline i Laną i zależy mi na tym, by ta osoba usłyszała chociaż tyle o mnie oficjalnie, skoro nie śpiewam nigdzie żadnej partii solo lub w duecie. To jak będzie?
Chłopak kiwnął głową. Uśmiechnęłam się lekko i odeszłam do swojego, wolnego na szczęście, kąta, przyciągając do siebie nogi i obejmując je w kolanach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tayla Frost dnia Czw 22:10, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darren Mellark




Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:11, 30 Maj 2013    Temat postu:

Trochę nie na rękę był mi występ Lizzy kiedy właśnie miałem rozpocząć rozmowę, na którą czekałem cały tydzień.Pomyślałem jednak że chór to chór,tutaj liczy się drużyna,a swoje osobiste sprawy mogę załatwić potem,zwłaszcza że uwielbiałem tych ludzi.Występ był świetny można było poczuć jedność zwłaszcza,że dawno wszyscy razem nie śpiewaliśmy.Kiedy wróciliśmy na miejsca,spojrzałem dziewczynie w oczy i poczułem lekki ból jakby ktoś dźgał mnie od środka.Nie dostrzegłem w jej oczach nic,żadnych emocji a jedynie obojętność.Mówiła,ale jej słowa były suche, jakby bezdźwięczne.W mojej głowie kłębiły się myśli.Muszę ją przekonać że jest dla mnie ważna,bo można było wywnioskować że ma ku temu jakieś wątpliwości.Kiedy zapytała mnie o zaufanie,wziąłem głęboki oddech.
-Tak.-zamilkłem na chwilę,spoglądając na nią, bo nie wiedziałem jak dobrać słowa - To ja cię przepraszam,zachowałem się jak totalny idiota.Nie wiem co we mnie wstąpiło,kiedy teraz o tym pomyślę to pluję sobie w brodę,że przez moją imaginację straciłem tyle czasu,który mógłbym spędzić z tobą.Nie będę się niczym usprawiedliwiał ani zwalał chociażby na zazdrość,przecież wy dwoje jesteście jednymi z najważniejszych osób w moim życiu-początek był trudny,ale potem słowa same cisnęły mi się na usta.Wiedziałem,że mówię szczerze, chciałem skrócić ten dystans,który narodził się między nami. - Może i jestem dupkiem,ale naprawdę uwierz mi,że przeżywałem horror kiedy dowiedziałem się o tej zamordowanej dziewczynie,gdybyś to była ty nigdy bym sobie tego nie wybaczył.Nie będę nalegał na to abyś powiedziała mi jak i dlaczego znalazłaś się w szpitalu,powiesz jeśli będziesz chciała.Najważniejsze,że to już za tobą i mam nadzieję,że już nigdy więcej tam nie trafisz.Ufam ci,jeszcze raz przepraszam jeśli kiedykolwiek w to zwątpiłaś.Chcę być dla ciebie oparciem,a nie ciężarem.A teraz muszę cię przytulić i nie przyjmuję sprzeciwu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elizabeth Carol




Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:17, 30 Maj 2013    Temat postu:

-Właściwie nijak- odpowiedziałam wzruszając ramionami.- Po naszym spotkaniu w restauracji pojawił się u mnie parę razy w domu żeby zobaczyć się z Joshem i Jenny. No to ja za którymś razem powiedziałam mu dobitnie, ze nie chce mieć z nim wspólnego i tak się właściwie skończyło. Co prawda nadal jest w Limie i w moim domu zaczyna się pojawiać praktycznie codziennie, ale próbuję na niego nie zwracać uwagi. Wtenczas zazwyczaj wychodzę z domu albo siedzę w swoim pokoju.
Skończyłam w momencie kiedy do sali weszła Tayla. Ucieszyłam się na jej widok i pomyślałam, ze dzisiaj musiał być jakiś dzień powrotów. Dziewczyna rozdała kserokopie, a ja sobie przypomniałam o przesłuchaniu do duetów. Nie byłam do końca pewna czy ono nadal jest aktualne, dlatego spojrzałam zaraz na Chrisa.
-Musimy dowiedzieć się co z przesłuchaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Claire Valentine




Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:26, 30 Maj 2013    Temat postu:

Pozwoliłam się przytulić. Okej, podobno mi ufa, ale gołym okiem widać ten dystans, który się między nami narodził. Psia kość.
- No to wystawię twoje zaufanie na ciężką próbę.- popatrzyłam beznamiętnie, jak chłopak zmarszczył czoło.- Poznasz mojego byłego.
Tak, tego było nam trzeba. Z pewnością każdy obecny facet chciałby usłyszeć te słowa.
- Uprzedzam tylko, że to nie ja go tu wzywałam. To moja matka. Był w szpitalu.- zaczęłam przekraczać granicę, która była ciężka do przekroczenia.- Byłam w szpitalu, bo łyknęłam zdrową garść tabletek nasennych. Mieszka u mnie, oczywiście w oddzielnych pokojach. Wie, że nie mamy być szans razem. I opowiadałam mu o tobie. Chcę być szczera, dlatego ci to mówię.
Potem pojawiła się Tayla z informacjami o przesłuchaniu. Jęknęłam głośno. Zupełnie straciłam do tego entuzjazm. Przy okazji wiedziałam, kogo Tayla miała na myśli w kwestii "legendy". Zamknęłam oczy, trzymając chłopaka za rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris Parker




Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:36, 30 Maj 2013    Temat postu:

- Nie mogę uwierzyć, że po tylu latach chce aby było jak dawniej - powiedziałem do Lizzy na temat jej ojca - Nie obraź się Lizzy, ale jeżeli to on zdecydował abyście stracili ze sobą kontakt to nie powinien wymagać abyś teraz przyjęła go z otwartymi rękoma.
- Myślę, że Tayla nie jest teraz w humorze - powiedziałem patrząc w kąt gdzie siedziała dziewczyna - Porozmawiamy z nią jutro po numerze w audytorium. Jeżeli nadal bierze nas pod uwagę - powiedziałem śmiejąc się - W ogóle nie miałem głowy aby myśleć nad tym przesłuchaniem, dlatego nie zdziwię się jak zagram brata głównej bohaterki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.mckinleyhighschool.fora.pl Strona Główna -> Skrzydło Północne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34, 35  Następny
Strona 33 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin